Tegoroczne
obchody Światowego Dnia Zdrowia odbywają się w cieniu dramatycznej walki z
pandemią covid-19. Z przerażeniem śledzimy doniesienia z Włoch, Hiszpanii i
USA, a z nadzieją wsłuchujemy się w głosy naukowców. Ciekawe przemyślenia i
przykłady podsuwa nam głośny i wpływowy
w ostatnich latach historyk Yuval Noah Harari:
NAJLEPSZĄ OBRONĄ PRZED
WIRUSEM JEST INFORMACJA
Największą
przewagą człowieka nad wirusem jest zdolność do wymiany informacji. Koronawirus
z Korei i koronawirus z Hiszpanii nie mogą wymieniać się radami na temat tego,
jak zakażać ludzi. Ale już Korea może dać Hiszpanii kilka cennych lekcji.
Żeby wiedzieć, jak odizolować się od danej epidemii,
potrzebujemy przede wszystkim wiarygodnych informacji na temat jej przyczyny.
Czy jest przenoszona przez płyny ustrojowe, czy metodą kropelkową? Stanowi
zagrożenie dla dzieci, czy dla osób starszych? Czy istnieje tylko jeden szczep,
czy może występują mutacje? Jeśli stopniowo wiemy o koronawirusie coraz więcej,
to dzięki współpracy ponad granicami.
Czy to
globalizacja sprawiła, że w XXI wieku jesteśmy bardziej narażeni na pandemie?
Będzie teraz więcej takich sytuacji?
- Jest mało prawdopodobne, by za naszego życia doszło
do pandemii na podobną skalę. Z pewnością w XXI wieku ludzkość jest bardziej
narażona na pandemie niż np. w średniowieczu, co wynika z kombinacji szybszych
środków transportu i rosnących populacji. Dawniej wirus podróżował z prędkością
konia pociągowego i głównie zakażał prowincję. A obecnie może podróżować w
klasie biznesowej, przemierzając cały świat w 24 godziny, by zarażać milionowe
metropolie. Zatem teoretycznie w dzisiejszych czasach powinno być dużo gorzej
niż w średniowieczu.
Ale w praktyce przez ostatnie sto lat zarówno liczba
epidemii, jak i ich zakres znacznie się zmniejszyły. Pomimo okresowych wybuchów
AIDS czy eboli w ostatnich dziesięcioleciach epidemie zabiły znacznie mniejszy
odsetek ludzkości niż w jakimkolwiek innym momencie, począwszy od epoki
kamienia łupanego. I wynika to właśnie z tego, że najlepszą bronią ludzkości w
walce z patogenami jest nie izolacja, ale informacja. Ludzie w średniowieczu
nigdy nie dowiedzieli się, co spowodowało czarną zarazę, a dzisiaj
identyfikacja przyczyny zajęła naukowcom zaledwie dwa tygodnie. Tyle trzeba
było czasu, aby zidentyfikować nowego koronawirusa, wysekwencjonować jego genom
i opracować test na jego wykrycie u zakażonych. Ludzkość wygrywa wojnę z
epidemiami, ponieważ w wyścigu zbrojeń między patogenami a lekarzami patogeny
bazują na ślepej mutacji, a lekarze - na naukowej analizie informacji.
Jaki jest w
naszej historii najlepszy przykład współpracy naukowej na rzecz ludzkości?
- Dobrym przykładem może być eradykacja ospy
prawdziwej. Jeszcze w 1967 r. zachorowało na nią 15 mln osób, a zmarły 2 mln. W
następnej dekadzie światowa kampania szczepień zakończyła się takim sukcesem,
że w 1980 r. Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła, że ludzkość wygrała walkę i
choroba została wyeliminowana. W 2019 r. nie odnotowano ani jednego przypadku
zachorowania lub śmierci w wyniku tej choroby. To zwycięstwo nad ospą prawdziwą
było możliwe dzięki skutecznej współpracy międzynarodowej. Bo trzeba było
zaszczepić wszystkich mieszkańców we wszystkich krajach, i gdyby choć jedno
państwo się wyłamało, mogłoby zagrozić to całej reszcie, ponieważ wirus ospy
prawdziwej gdzieś by istniał i mutował, a potem znów mógł się rozprzestrzeniać.
Czy lekcja,
którą daje nam koronawirus, będzie miała swoje zastosowanie w walce ze zmianami
klimatycznymi?
- Tak. Kluczowa lekcja wyciągnięta z walki z
koronawirusem brzmi: musimy myśleć o opiece zdrowotnej raczej w kategoriach
globalnych niż państwowych. To znaczy: zapewnienie lepszej opieki zdrowotnej
Irańczykom i Chińczykom pozwoli ochronić Izraelczyków i Amerykanów.
ŹRÓDŁO:
https://wyborcza.pl/7,75399,25816169,yuval-noah-harari-najlepsza-obrona-przed-wirusem-jest-informacja.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz