wtorek, 22 października 2019

SPOTKANIE DYSKUSYJNEGO KLUBU KSIĄŻKI



Przedmiotem dyskusji podczas październikowego spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki był „Dziennik 1957-1958" Gustawa Herlinga-Grudzińskiego.
Czytelnik, który ma za sobą lekturę „Innego świata” lub „Dzienników pisanych nocą” może odczuwać pewne rozczarowanie. Na treść książki składają się codzienne notatki, których pisarz nie zamierzał publikować. Niewiele tu ważnych przemyśleń, zajmujących opisów z podróży czy refleksji z przeczytanych książek. Dominują zapiski dotyczące codziennych, błahych czynności. Czy to może zainteresować miłośnika biografii? Jak wykazała nasza dyskusja, niekoniecznie. Zauważyłyśmy jednak parę plusów.
Pochwały należą się wydawcy za liczne zdjęcia przybliżające życie pisarza w latach pięćdziesiątych oraz za rozwiązanie sprawy przypisów – umieszczono je w taki sposób, że bardzo ułatwiają przeczytanie „Dziennika…” ze zrozumieniem. Pojawiły się nawet głosy, że są ciekawsze od notatek autora.
Na pewno dużą wartością książki jest obraz pisarza (czy ogólniej człowieka) zmagającego się z traumami przeszłości (łagry, wymuszona emigracja, samobójcza śmierć pierwszej żony). Dzięki temu pełniej odbiera się jego twórczość, z większym zrozumieniem patrzy się na jego stosunek do najbliższych.
Ciekawym uzupełnieniem „Dziennika…” są wspomnienia jego drugiej żony Lidii Croce oraz córki Marty Herling.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz