Podczas majowego spotkania Dyskusyjnego
Klubu Książki omawialiśmy powieść kanadyjskiego pisarza Stevena Gallowaya pt.:
„Wiolonczelista z Sarajewa”. Jego książki były nominowane do wielu nagród
literackich, a „Wiolonczelista…" to jego największy literacki i komercyjny
sukces. Prawa autorskie do niej zakupiło
ponad trzydzieści krajów, czeka też
na ekranizację. Inspiracją do jej napisania były autentyczne wydarzenia. 27 maja 1992 roku o
godzinie 16 kilka pocisków moździerzowych spadło na tłum ludzi stojących w
kolejce po chleb - zginęły 22 osoby. Znany sarajewski wiolonczelista, Vedran
Smailović, codziennie przez dwadzieścia
dwa dni w miejscu tragedii grał Adagio
g-moll Tomaso Albinoniego, by uczcić pamięć ofiar. Jednak nie
wiolonczelistę autor wybrał na bohatera swej powieści tylko przeciętnych
mieszkańców Sarajewa. Dragan, Kenan i Strzała z niedowierzaniem przyjmują
wybuch wojny. Szybko muszą przystosować się do ekstremalnych warunków - każda wyprawa po wodę lub chleb to ryzyko utraty życia. Autor nie skupia się na
akcji, ważniejsze dla niego są przeżycia wewnętrzne bohaterów i opisuje je, jak
uznało wiele z nas, w mistrzowski sposób.
Choć książka osiągnęła status bestsellera
raczej nie można polecić jej każdemu - czasem wojenna tematyka odstrasza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz