"Kolor jej serca” Barbary Mutch, książka omawiana na październikowym spotkaniu klubu to opowieść o
przyjaźni pomiędzy białą kobietą i jej
czarnoskórą służącą Adą. Akcja powieści umiejscowiona jest w ponurych czasach
apertheidu w Republice Południowej Afryki. Cathleen Harrington z Adą, jeszcze jako małą dziewczynką,
połączyła miłość do muzyki. Cathleen
nauczyła Adę grać na fortepianie, a także czytać i pisać. Fabuła powieści
rozwija się nieśpiesznie. Poznajemy spokojny żywot przeciętnej rodziny z prowincjonalnego małego
miasteczka. Na świecie jednak dochodzi do dramatycznych wydarzeń. Wybucha II
wojna światowa. Bezpowrotnie kończy się sielankowe życie naszych bohaterów.
Lata pięćdziesiąte przynoszą kolejne kataklizmy. W RPA wcielana jest w życie
ideologia apertheidu. Fabuła nabiera tępa. Losy Ady coraz bardziej się
komplikują.
Opinia klubowiczek o książce była zróżnicowana.
Uznano ją za powieść przeciętną. Wiele zastrzeżeń budziły portrety głównych
bohaterów. W realnym świecie nie ma postaci jednoznacznych: krystalicznie
dobrych i zdecydowanie złych. Dla innych dyskutantek portrety te były
wiarygodne. Wszyscy posiadali w sobie elementy dobra, zła czy słabości - u
niektórych dominowało dobro, u innych słabość czy zło. Pogodziło nas natomiast
historyczne tło „Koloru jej serca”. Dla większości z nas była to pierwsza
powieść opisująca czasy apertheidu w RPA. Wiele elementów historii było nam
nieznanych, a opisy stosunków
społecznych wręcz zaskakujące. Pozycja, mimo wszystko, warta polecenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz