„Włoskie
szpilki” Magdaleny Tulli to piękna, wywołująca silne wzruszenia powieść - tak zgodnie orzekły
wszystkie osoby biorące udział w dyskusji. Główną bohaterką, tej mającej
autobiograficzne odniesienia, opowieści jest 10 letnia dziewczynka. Jesteśmy
świadkami bardzo nieprzyjemnych epizodów z jej życia. W szkole jest odpychana
przez rówieśników albo wybierana na przedmiot niewybrednych żartów. Nie wiedzie
się jej także jako uczennicy – nie potrafi opanować sztuki czytania, z trudem
przechodzi z klasy do klasy. Nigdzie nie znajduje wsparcia. Na pierwszy rzut
oka wydaje się to dziwne. Dziewczynka pochodzi z dobrze sytuowanej rodziny – matka wykłada na
wyższej uczelni, ojciec to bogaty Włoch. W miarę poznawania dziejów rodziny
(zwłaszcza ze strony matki) zaczynamy stopniowo rozumieć tragiczną sytuację
dziecka. Matka, piękna, mądra kobieta, po traumatycznych doświadczeniach z
Auschwitz, stara się wprowadzić w swoje życie elementy normalności. Kończy
studia, zakłada rodzinę. Ale przeszłość nie daje za wygraną. Pozornie zwyczajne
życie, które wiedzie jest naznaczone skazą – nie potrafi kochać.
Książka,
choć niewielka objętościowa, dostarczyła nam wiele ciekawych tematów do
dyskusji m.in. o wpływie historii na losy poszczególnych osób, o dzieciństwie,
stosunkach między rodzicami i dziećmi, szkole, nauczycielach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz