Książką
omawianą na sierpniowym spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki była
powieść Richarda Paula Evansa pt. „Bliżej słońca”. Evans
jest autorem wielu bestsellerów. Przez swoich wielbicieli uważany
jest za pisarza, który każdą swoją działalność traktuje jako
misję – bierze udział w rozmaitych akcjach mających na celu
poprawę życia ludzi pokrzywdzonych przez los. Jest założycielem
organizacji charytatywnej „The Christmas Box House International”
na rzecz zaniedbanych i wykorzystywanych dzieci, za pracę w której
uhonorowany został „Washington Times Humanitarian of the Century
Award” oraz „Volunteers of America National Empathy Award”. W
swoich książkach pragnie przekazać pozytywne i mobilizujące
treści. Nie inaczej jest w przypadku, opartej na faktach, powieści
„Bliżej słońca”. Jeden z głównych bohaterów Paul Cook,
lekarz pogotowia ratunkowego, broniąc się przed depresją wywołana
traumatycznymi przeżyciami w pracy, wyrusza w podróż po krajach
Ameryki Łacińskiej. Wędrówka doprowadza go do ubogiej
miejscowości w Peru, gdzie włącza się w opiekę nad osieroconymi
dziećmi ulicy. Od czasu do czasu mieszkańcy ubogiego sierocińca
otrzymują pomoc ze strony turystów amerykańskich. W wielu bogatych
krajach panuje moda na turystyczne wycieczki do ubogich państw,
podczas których zwiedza się atrakcyjne miejsca, ale również
wspomaga się materialnie i poprzez wykonywanie różnych prac
tamtejszą ludność. Na takim właśnie tle rozwija się miłość
głównych bohaterów – lekarza z misją i „porzuconej panny
młodej”, która leczy swoje rany uczestnicząc w tej nietypowej
wycieczce. Obok wątku romantycznego znajdziemy też trochę
dramatycznych zwrotów akcji - przepis na bestseller czy odprężającą
lekturę na lato. Większość osób biorących udział w dyskusji
uznała książkę za lekką, ale też taką, która nie zostanie w
myślach na dłużej. Evans poruszył ważne tematy biedy i
wykorzystywania dzieci w krajach ubogich, ale potraktował to
wszystko zbyt powierzchownie. Brak tu wyrazistych portretów
psychologicznych bohaterów, także warsztat językowy autora uznany
został za niezbyt wyrafinowany. „Można przeczytać, ale po co?”
Wokół tyle innych, ciekawszych i bardziej wartościowych książek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz