„Czwartki w parku” Hilary Boyd to międzynarodowy bestseller - w rodzimej
Anglii książka wyprzedziła na listach nawet „Pięćdziesiąt twarzy Greya”. Ponad
1600 czytelników zamieściło pełne zachwytu opinie na
stronie internetowej księgarni. Wśród naszych klubowiczek nie zyskała takiej aprobaty.
„Czwartki w parku” to prosta opowieść o małżeństwie z ponad trzydziestoletnim
stażem. Zamknięty w sobie George stopniowo odsuwa się
od Jeanie. Małżonkowie mają sobie coraz mniej do powiedzenia, a pewnego dnia
George, bez żadnych wyjaśnień, opuszcza wspólną sypialnię. Także jego
despotyczna natura coraz silniej daje o sobie znać - wiecznie kontroluje żonę,
burzy jej plany, używając argumentu „on
wie lepiej”. Odskocznią dla Jeanie stają się czwartkowe wyprawy z wnuczką do
parku z placem zabaw dla dzieci. Pewnego dnia spotyka tam Raya, odwiedzającego
park z wnuczkiem. Delikatny i wrażliwy Ray jest całkowitym zaprzeczeniem
jej męża. Jeanie zaczyna z utęsknieniem wyczekiwać na spotkania w parku...
Historia toczy się dalej w przewidywalny sposób. Właśnie ta przewidywalność,
jak wykazała dyskusja, była jedną z podstawowych wad powieści. Hilary Boyd porusza
kilka ważnych problemów, ale niezbyt wnikliwie. Szkoda, bo jako zawodowa
terapeutka par ma przecież wiele doświadczeń, które mogłyby przyczynić się do
stworzenia fabuły nie aż schematycznej. Może chciała napisać tylko lekturę z gatunku: „lekka, łatwa i przyjemna”, po którą
sięga zdecydowana większość czytelniczek? Jeśli tak, cel udało się osiągnąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz